niedziela, 16 grudnia 2012

Dawne szkolne czasy - pedagodzy

Gdyby ktoś z Was chciał powspominać swoje szkolne lata w rybotyckiej szkole, dysponuje świadectwami lub zdjęciami, które mógłby udostępnić - napiszcie na joannawilgucka@gmail.com  

"Odkopmy" nieco pamieć o rybotyckiej szkole:)




niedziela, 9 grudnia 2012

Wspomnienia z Borysławki - obraz śliwami malowany


Pani Maria urodziła się na Borysławce w 1920 r. i tam też spędziła sporą część życia. W 1941 roku, mając 21 lat, została wywieziona do Niemiec na roboty przymusowe. Po wojnie zamieszkała na zachodzie Polski. W czasie, gdy Pani Maria była w Niemczech – Borysławkę spalono, a jej rodzina została wysiedlona na Ukrainę.


wtorek, 4 grudnia 2012

Dawne szkolne czasy w Rybotyczach

Dzięki uprzejmości Pana Aleksandra i jego Rodziny możemy zobaczyć kolejne świadectwo z rybotyckiej szkoły. Tym razem mamy do czynienia z rokiem 1945.

Bardzo dziękuję za udostępnienie:)

Inne świadectwa można zobaczyć - tutaj.



niedziela, 18 listopada 2012

Wszystkich Świętych, Zaduszki - cmentarz tzw. "ukraiński"


Śpieszmy się

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno
Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą

                                                                            
                                                                                                                          ks. Jan Twardowski 


czwartek, 15 listopada 2012

Hieronim Bakalus - historia grobu ze śmigłem

Ilekroć bywałam na rybotyckim cmentarzu jako małe dziecko, zawsze moje zainteresowanie budził grób ze śmigłem... "Leży tam pilot" - słyszałam, w odpowiedzi na pytanie czemu ten nagrobek jest taki inny od pozostałych. Przyjęłam do wiadomości  również to, że pilot zginął w jakiejś katastrofie, nie dociekałam już jednak w jakiej. Przynajmniej do dnia wczorajszego...

Jeśli Wy zrobiliście tak samo i o grobie ze śmigłem wiecie tylko tyle, że jest taki w Rybotyczach - czas to zmienić. 



środa, 24 października 2012

Kaplica cmentarna w Huwnikach

Wszyscy ją mijamy jadąc do Przemyśla - kto jednak z Was wie,  jak wygląda w środku? Mimo że jest tak blisko, nigdy nie miałam okazji podziwiać wnętrza tej kaplicy. 

Więcej zdjęć można zobaczyć na toprzemysl.blox.pl



ps. Dziękuję za udostępnienie zdjęcia:) 

wtorek, 23 października 2012

Cerkiew w posadzie Rybotyckiej - zwiedzanie

Od dnia 14.X.2010 r. Cerkiew w Posadzie Rybotyckiej nie jest już Oddziałem Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej.



Źródło i więcej ciekawych zdjęć - toprzemysl.blox.pl


ps. Dziękuję za udostępnienie zdjęcia:) 

(Stan na 5.07.2012)


niedziela, 21 października 2012

Kwiaty mojej Mamy - wrzesień 2012

Miał być cały cykl wędrówek po rybotyckich ogrodach - niestety doba nie chciała się wydłużyć i udało mi się zrobić zdjęcia tylko tego, co znalazłam wokół domu :) 

Wrzesień to już kwiatowy schyłek... ale kilka pięknych okazów z hodowli mojej Mamy się jeszcze uchowało. 

Może ktoś z Was ma zdjęcia swojego ogrodu i  zechciałby je zaprezentować? Zapraszam:)


piątek, 28 września 2012

Zamek w Rybotyczach? - Został jeden!

Jeśli Wam się wydaje, że w Rybotyczach nie ma już zamku - to możecie się zdziwić. Takie cudo nadal u nas dumnie stoi. 

Zamek - mimo że nadgryziony zębem czasu, ciągle wzbudza mój zachwyt (i pewnie nie tylko mój). Jego twórcą był śp. pan Adam Brągiel. Kiedyś miałam na zamek chrapkę, niestety właściciel nie chciał się go "pozbyć". 

Jedyna rada - zrobić sobie własny;)




niedziela, 9 września 2012

Rybotyckie ogrody - zaczynamy wycieczkę:)

Ziuta i bocian
W Rybotyczach jest wiele pięknych ogrodów. 

Kwiaty, krzewy, elementy dekoracyjne - to wszystko nadaje niepowtarzalnego charakteru domostwu i cieszy oczy przechodniów. Mam nadzieję, że uda mi się podpatrzeć choć kilka przykładów ciekawego zagospodarowania terenu przydomowej działki.

sobota, 1 września 2012

Rybotycze - dawne szkolne czasy

Kto z Was widział kiedyś dawne świadectwa szkolne z Rybotycz? Dla tych, którzy nie mieli nigdy takiej okazji będzie to coś wyjątkowo ciekawego:) 

Czego nauczano w rybotyckiej szkole? - sprawdźcie sami.

Może ktoś z Was ma w swoich zbiorach inne świadectwa lub szkolne zdjęcia? 


wtorek, 28 sierpnia 2012

Tomasz Król - wystawa w Przemyślu


Pamiętacie piękne obrazy Tomasza Króla przedstawiające Rybotycze? 

Tym razem będzie można zobaczyć inną tematykę;)

Zapraszam na wernisaż wystawy, którego tematem będzie 

batalistyka pierwszowojenna.

7.09. 2012 r., godz. 19.00 w galerii w podziemiach 

Urzędu Miasta Przemyśla. 

Wystawa potrwa 2 tygodnie.



niedziela, 5 sierpnia 2012

Zabytki - Gmina Fredropol

Autor obrazu - Tomasz Król
Zastanawialiście się kiedyś jakie zabytki mamy w naszej Gminie? Ile z nich potraficie wymienić bez patrzenia w "ściągę"?

Przejrzyjcie listę, bo okazuje się, że jest ich więcej, niż można przypuszczać :)

niedziela, 22 lipca 2012

Rybotycze na obrazach - Tomasz Król

Jak wyglądały kiedyś Rybotycze? Przekonać się można patrząc na obrazy i wizualizację cerkwi autorstwa Tomasza Króla (więcej innych obrazów na stronie www.sabbstone.digart.pl). Tomek opracował również model Cerkwi w Posadzie Rybotyckiej, który można kupić i samodzielnie złożyć - wyjątkowo ciekawe. (Zobacz model)

Bardzo dziękuję za udostępnienie zdjęć :)

Młyn w Rybotyczach

Cerkiew w Rybotyczach

wtorek, 26 czerwca 2012

Na rybotyckim cmentarzu

Rybotyccy Strzelcy zginęli wszyscy śmiercią bohaterów w roku 1917 na obcej włoskiej ziemi. Zginął również 20 letni Leopold Radwański. Może to było we wrześniu 1917 roku pod Caporetto - kiedy Włosi ponieśli klęskę opowiadając się za Entatntą. Możemy tylko wyobrazić sobie rozpacz najbliższych. Nie wrócił Syn pani Świdrakowej, nie wrócił narzeczony Stanisławy...* czyt.więcej  Miłość do grobowej deski...




* Fragment tekstu autorstwa p. Stanisławy Cielniak

czwartek, 17 maja 2012

Cerkiew w Posadzie Rybotyckiej - a co jest w środku?

Zapraszam do obejrzenia zdjęć przedstawiających wnętrze Cerkwi w Posadzie Rybotyckiej autorstwa Piotra Thena - pipek.pl 


Bardzo dziękuję, za ich udostępnienie:)


wtorek, 15 maja 2012

Cerkiew w Posadzie Rybotyckiej - "zwiedzamy":)

Zapraszam do obejrzenia zdjęć przedstawiających Cerkiew w Posadzie Rybotyckiej autorstwa Piotra Thena - pipek.pl 


Bardzo dziękuję, za ich udostępnienie:)


poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Wielkanoc 2012 - święcenie pokarmów.....i owca:)

A oto jak wyglądało tegoroczne "święcenie koszyków" w kościele parafialnym w Rybotyczach:)


Podobnie jak w roku ubiegłym swoją obecnością zaszczyciła nas Owieczka - budząc powszechny entuzjazm;)

środa, 18 kwietnia 2012

Zwiedzamy Borysławkę - kwiecień 2012

Zapraszam do obejrzenia zdjęć  z obszaru nieistniejącej już wsi Borysławka. Pozostało niewiele - ślady fundamentów, zagłębienia po piwnicach, studnie oraz różne metalowe (przeżarte przez rdzę) wyroby rąk ludzkich. Przyroda na powrót objęła w posiadanie przestrzeń, którą kiedyś odebrał jej człowiek.


Dziękuję Mateuszowi, Artkowi i Kamilowi za udostępnienie zdjęć:)




niedziela, 15 kwietnia 2012

Wyprawa na Borysławkę - cmentarz w zapomnianej wsi

O wyprawie na Borysławkę myślałam już od dłuższego czasu. 14 kwietnia 2012 r. po wielu perypetiach,  udało się zorganizować przedsięwzięcie z Ulą, Leszkiem i Januszem. Druga "ekipa" (Mateusz, Artek i Kamil) wyruszyła trochę później - zasięg "padł" podobnie jak moja bateria, dlatego też zwiedzaliśmy osobno:) Nikt z nas nie był jeszcze na tamtejszym cmentarzu i bardzo nam zależało, żeby go zobaczyć. 


Po małych trudnościach z lokalizacją wsi  (dziękujemy Uli za "telefon do przyjaciela" ;) udało nam się dotrzeć na miejsce. 


Cmentarz, mimo że zaniedbany - robi spore wrażenie. Część nagrobków zachowała się w dobrym stanie, nie licząc porośnięcia mchem; z innych postały tylko fragmenty i metalowe krzyże.

czwartek, 12 kwietnia 2012

Bociania rodzina w komplecie

12.04.2012 przyleciała do Rybotycz długo wyczekiwana bocianica (8 dni różnicy w przylocie między samcem a samicą). Ewelina Krupa uwieczniła ten moment - za co jesteśmy bardzo wdzięczni:)

Możemy odetchnąć -  gniazdo z nową platformą,  zostało zasiedlone:)




środa, 4 kwietnia 2012

Bocian wrócił do Rybotycz - urządza się na nowej platformie:)

Dziś po południu (4.04.2012), przyleciał długo wyczekiwany właściciel wyremontowanego gniazda. Ewelina jak zwykle okazała się niezawodna i zdążyła zrobić mu zdjęcia w pierwszych chwilach po przylocie.



Bocian zmęczony podróżą od razu się położył i odpoczywa.

niedziela, 1 kwietnia 2012

Fachowcy z Rybotycz 1926/27

Księga adresowa Polski (wraz z W. M. Gdańskiem) dla handlu, przemysłu, rzemiosł i rolnictwa” z lat 1926-1930 została wydana nakładem warszawskiego Towarzystwa Reklamy Międzynarodowej Sp. z o.o., a wydrukowana w bydgoskich Zakładach  Graficznych „Bibljoteka Polska”.

Łącznie „Księga….” doczekała się 4 wydań:

-  za lata 1926/1927
 - za rok 1928
-  za rok 1929
-  za rok 1930

piątek, 30 marca 2012

Pierwsze bociany już w Rybotyczach :)

Wczoraj tzn. 29 marca 2012 r. pierwsze bociany przyleciały do Rybotycz. Są to właściciele gniazda koło szkoły:)    Tym samym, możemy bociani sezon  uznać za otwarty. Teraz czekamy na powrót kolejnych. 

PS. Bociany zauważyła Ewelina:) 



niedziela, 25 marca 2012

Stadnicki kontra Opaliński, cholera i świetni szewcy

Mieczysław Orłowicz w swoim przewodniku wydanym w 1917 r. zawarł kilka ciekawych informacji odnośnie historii Rybotycz. 


Na uwagę zasługują dane odnośnie struktury narodowościowej mieszkańców, wskazujące, że najmniejszą grupę ludności stanowili Polacy. Zastanawiające jest również stwierdzenie, że "Ludność tutejsza jest pochodzenia tatarskiego, podobnie jak i w Posadzie Rybotyckiej". Autor informuje również o epidemii cholery, która zdziesiątkowała mieszkańców w 1915 r.

"Rybotycze, miasteczko w dolinie górnego Wiaru, 301 m. n. n. 18 km na zachód od Niżankowic, liczy 1500 mieszkańców w czem 170 Polaków, 850 Rusinów i 480 Żydów. Należały z początkiem XVII. w do Tomasza Drohojowskiego, starosty przemyskiego, a po jego śmierci przeszły na Dyabya Stadnickiego z Łańcuta. Ten w r. 1608, gdy Łukasz Opaliński spalił Łańcut, przeniósł się do tutejszego zamku, gdzie się przez dwa lata przygotowywał do zemsty i gromadził wojska. 

czwartek, 15 marca 2012

Stary - a jednak nowy dom. Rybotycki bocian ma nowe gniazdo.


Domem bociana jest jego gniazdo. Ptak ten pokonuje szmat drogi by co roku do niego wrócić, dokonać niezbędnych napraw, złożyć jaja i wychować pisklę lub pisklęta, które się z nich wyklują. 


Tak się niefortunnie złożyło, że jedno z rybotyckich gniazd ulokowane na słupie wysokiego napięcia, zaczęło niebezpiecznie chylić się w jedną stronę. Rodziło to obawę zarówno o bezpieczeństwo mieszkańców, którzy koło niego przechodzą jak i o przyszłość bocianiego potomstwa. W razie obsunięcia się gniazda, nie miałoby ono szans na przeżycie.


Reagując na zaistniałą sytuację Ewelina Krupa, mieszkanka Rybotycz wystosowała pismo do PGE Obrót S.A.  z prośbą o ingerencję i przysłanie ekipy ze specjalistycznym sprzętem, która mogłaby gniazdo naprawić i  założyć nową, solidną platformę.


środa, 7 marca 2012

Przejazd przez Wiar na Borysławkę

Wiar zmienia  się z każdym rokiem. Susze, większe opady powodują zmiany koryta rzeki a tym samym odciskają piętno na krajobrazie. Poniżej przedstawiam widok przejazdu przez Wiar w kierunku Borysławki, używanego zarówno dziś jak i w czasach naszych dziadków. Niestety nie wiem, w  którym roku powstał obraz.


wtorek, 6 marca 2012

Miłość do grobowej deski - Z wędrówki po rybotyckim cmentarzu

Narody, które tracą pamięć o swojej przeszłości giną. Ludzie, którzy nie pamiętają o tych co odeszli, są jak stłuczone naczynia - nie zatrzymują wiedzy.

Jesienna aura sprzyja spacerom. Wędrówka po rybotyckim cmentarzu może dostarczyć nam wielu wzruszeń, ubogacić o pozwolić nam zatrzymać się na chwilę nad grobami tych co już ukończyli swój "bieg".

Cmentarze są cząstką naszej historii, tam zamknięci w mogiłach leżą cicho i spokojnie ci wszyscy, którzy tu żyli, pracowali, kochali, cierpieli. Pozostawili swój ślad na tej ziemi rybotyckiej. Ruszmy więc ich śladem.

Tym, którzy szukają wielkiej miłości proponuję zatrzymać się nad zapomnianym grobem rodziny Radwańskich, a oczyma wyobraźni przenieść się w odległe lata przed wybuchem I-szej wojny światowej.

sobota, 3 marca 2012

Wielka powódź w Rybotyczach 1980 - wspomnienia

Lipiec 1980 r. piękny wakacyjny miesiąc, jedziemy jak zwykle do ukochanych Rybotycz. Na dworcu w Przemyślu dowiadujemy się, że właśnie poprzedniego dnia okolicę nawiedziła potężna ulewa, wezbrany Wiar poczynił potworne szkody - a autobusy kursują tylko do Huwnik. Nie mamy wyboru, wsiadamy i jedziemy. Pikulice witają nas pierwszymi koszmarnymi wiadomościami. Nie ma zieleni, drzew, całe brzegi i potoki przykryte sianem, mułem, wyrwanymi korzeniami, widok przerażający i smutny. W takiej scenie dojeżdżamy do Huwnik. Tutaj kończy się droga i nasza podróż. Wiar wygląda groźnie, bałwany wody toczą kłody, pnie, siano, deski, resztki domowych sprzętów. Nie ma drogi - urywa się przed kościołem. Olbrzymi stromy brzeg i rozwścieczona woda uderza prawie o kościół. To już dzień po tragedii, którą przeżyli tutejsi mieszkańcy - a najstarsi ludzie nie pamiętali takiej grozy i takiego żywiołu.

Na małej wysepce w środku otchłani stoi krzyż. Jak to możliwe, że pozostał? Dziwią się wszyscy, widzą w tym znak Boży. My z walizkami i tobołami za wszelką cenę chcemy się dostać do Rybotycz. Wybieramy więc drogę - błoto klei się do butów, idziemy przez góry z tyłu za kościołem zapadając się w błoto i grzęzawisko. Doprawdy po latach nie wiem jak dotarliśmy do mostu na Makowej. Właśnie to nie był most, tylko jakieś resztki desek, które w pośpiechu umocowano. Z duszą na ramieniu przeszliśmy przez tą przeszkodę brnąc do Rybotycz. Nie było drzew, kwiatów, pól - jedno błoto, groza i smutek. Przypomniały mi się jakieś tam książkowe definicje o powodziach, że to silne wezbranie wód rzek, którego skutkiem jest zalanie przez wody terenów nadbrzeżnych, powodujących znaczne szkody gospodarcze. No, a ogrom szkód, nawet trudno sobie dzisiaj wyobrazić. Ludzie przeżyli koszmar. Jedni porównują to do „końca świata" inni do ogromnej tragedii.

piątek, 2 marca 2012

Powiat Dobromil według spisu z 1921 r. - Rybotycze, Borysławka, Kopysno itd.

Początkowo miałam wybrać i przedstawić tylko dane dotyczące Rybotycz i Borysławki, jednak później uznałam, że jest to bardzo fajne źródło informacji i być może zainteresuje również "sąsiadów". Warto porównać chociażby dane dotyczące wyznania i narodowości jaką deklarowali mieszkańcy powiatu Dobromil.


Źródło: Skorowidz miejscowości Rzeczypospolitej Polskiej : opracowany na podstawie wyników pierwszego powszechnego spisu ludności z dn. 30 września 1921 r. i innych źródeł urzędowych. 
T. 13. Województwo lwowskie


czwartek, 1 marca 2012

poniedziałek, 27 lutego 2012

Chodzi wspak bo to.....? - mieszkaniec Wiaru

Jeszcze kilkanaście lat temu, znalezienie raka w Potoku nie było niczym dziwnym.... obecnie nie wiem czy zdarza się go jeszcze wypatrzyć... Koryto Potoku uregulowano, zwiększyło się zanieczyszczenie wody i raki straciły dogodne środowisko życia.

 Poniższy okaz pochodzi z Wiaru, z okolic Trójcy. 

Wiar - Trójca - 2010 r.

Raki są bardzo wrażliwe na zmiany czystości wody, dlatego ich obecność powinna cieszyć, obecność raka = czysta woda.

Gdyby ktoś chciał poszerzyć wiedzę na temat tego mieszkańca Wiaru odsyłam na stronę Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt.


piątek, 24 lutego 2012

Mieszkańcy Borysławki - Marta Dolyk (Dolik)

Zgodnie z kserokopią dokumentu Marta Dolyk urodziła się 7 stycznia 1925 roku w Borysławce. Prawdopodobnie nazwisko powinno brzmieć Dolik.

Gdy wybuchła II wojna św. miała  14 lat.

Ostatnie miejsce jej zamieszkania w Polsce to właśnie Borysławka, powiat Dobromil. Stamtąd została wywieziona do Niemiec.

Do Francji przyjechała z Singen w Niemczech. Z dokumentów wynika,  że była więźniem w obozie Singen (przynajmniej taką otrzymałam informację) skąd została deportowana do Francji.

Obecnie rodzina szuka krewnych, którzy pozostali po wywiezieniu Marty na Borysławce. Gdyby ktoś mógł pomóc proszę o kontakt.

czwartek, 23 lutego 2012

Fachowcy z Borysławki 1926-1930

„Księga adresowa Polski (wraz z W. M. Gdańskiem) dla handlu, przemysłu, rzemiosł i rolnictwa” z lat 1926-1930 została wydana nakładem warszawskiego Towarzystwa Reklamy Międzynarodowej Sp. z o.o., a wydrukowana w bydgoskich Zakładach  Graficznych „Bibljoteka Polska”.

Łącznie „Księga….” doczekała się 4 wydań:

-  za lata 1926/1927
 - za rok 1928
-  za rok 1929
-  za rok 1930

czwartek, 16 lutego 2012

Pogromcy Pączków

Mamy dziś Tłusty Czwartek czyli ostatni czwartek przed Wielkim Postem, znany także jako zapusty. Tłusty czwartek rozpoczyna ostatni tydzień karnawału. Wedle zwyczaju  – dziś można się objadać.

Żeby tradycji stało się zadość, „chcąc nie chcąc” trzeba było jakiegoś zdobyć. Nie było chętnych do smażenia, więc pozostało ruszyć do cukierni ;D

W  najbliższej zostały tylko z bliżej nieokreśloną marmoladą… pewnie inne zostały wyprzedane –  przysłowie ”kto rano wstaje…..” akurat się sprawdziło.

poniedziałek, 13 lutego 2012

Na tropie bobra!

Zarówno przed Rybotyczami (jadąc od strony Przemyśla) jak i za Posadą Rybotycką można napotkać ślady bytności bobra.

Po czym poznać, że trafiliśmy na jego teren? Najbardziej rzucającym się dowodem są chyba obgryzione drzewa i tamy utrzymujące spiętrzony poziom wody  na rzece Wiar. Patrząc na takie „ogryzki” zwykle zaczynam zazdrościć bobrom zdrowego i tak silnego uzębienia :D i to nawet bez dentysty…

Mijając kilkakrotnie takie miejsca, zdałam sobie sprawę, że w sumie oprócz tego, że wiem, że bobry budują tamy i "ścinają" drzewa niczym zawodowi pilarze – moja bobrza wiedza, jest żenująco słaba.

Postanowiłam to zmienić i  na początku stycznia 2012 r. wybrałyśmy się z koleżanką na wyprawę badawczą, celem zapoznania się ze środowiskiem życia a w szczególności, żeby na własne oczy zobaczyć jak ten bóbr wygląda;)

Obejrzałyśmy zwalone drzewa, pochodziłyśmy nad brzegiem Wiaru spoglądając jak spiętrzyły wodę, zrobiliśmy parę zdjęć – bobry widocznie przestraszyły się, że „takie nieuczesane”, żeby do zdjęć pozować i niestety żaden „nawet ogona nie wystawił”W sumie to teraz się nie dziwię, zważywszy, że odwiedziliśmy je około południa a one  żerują głównie nocą ;D


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...