Teraz niestety musimy czekać kolejny rok na choinkę, kolędy i roznoszące się po domu zapachy barszczu z uszkami, grzybów i innych pyszności...
Jak wyglądały święta w Rybotyczach? Mam nadzieję, że te kilka zdjęć, które udało mi się zrobić, w jakiś sposób Wam to przybliży.
Odwiedzali nas kolędnicy:) W tym roku nie praktykowano zbytnio przebrań - choć były i wyjątki. Dwóch młodych Panów nie dość, że postarało się o stroje i charakteryzację, to jeszcze nosiło ze sobą szopkę;) Piękna - prawda?
W rybotyckim kościele szopka - już w nieco większych rozmiarach - również cieszyła oczy.
A na szopce przysiadły takie okazy:)
Zarówno ołtarz główny, jak i poboczne pięknie przystrojono.
Nie zabrakło również wspaniałych dekoracji domów - było dość ciemno i zdjęcia nie wyszły bardzo wyraźnie, jednak żal ich nie pokazać;)
ps. Gdyby ktoś z Was miał jeszcze jakieś inne świąteczne zdjęcia z Rybotycz, możecie je udostępnić na fb lub przesłać na bloga.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńSwięta,swięta to piękny okres.Spotkania w gronie rodinnym,wspólne kolędowanie,to okres wspomnień.Rybotycze to piękna miejscowość,gdzie w latach ubiegłych żyło imieszkało wielu ludzi o różnych wyznaniach religijnych.Dzisiaj została ich niewielka garstka,dlatego warto wokresie świątecznym nakłonić do wspomnień tych czasów gdzie świętowanie było wspólne. Historia nam tego może nie wybaczyć.Ze wstydem i przykością przyznaję się że nie posiadam żadnej wiedzy.Pani Joanno życzę wytrwałości-rybotyczanin.
OdpowiedzUsuń>sam nie wiem co to było kilka fajnych dni < słowa jednej z piosenek zespołu Universe z przed prawie ćwierć wieku.Kiedyś się wybiorę do Rybotycz.
OdpowiedzUsuń