"Mary wsunęła ręce pod liście i poczęła je rozgarniać na boki. Gęsto wiszący bluszcz tworzył jakby luźną, powiewną zasłonę, chociaż część gałęzi pięła się na drzewo i po żelazie. Serce dziewczynki poczęło bić jak młotem, a ręce drżeć ze szczęścia i podniecenia. A rudzik śpiewał i ćwierkał dalej, tak przechylając główkę, jakby i on czuł się podniecony.
Mary poczuła pod ręką kwadratowy, żelazny zamek z otworem na klucz".
(Frances Hodgson Burnett - Tajemniczy ogród)
Fot. Jan Zawadiak - bardzo dziekuję za udostępnienie zdjęć.
Przepiękne zdjęcia, wejście jakby rzeczywiście do "tajemniczego ogrodu"; czy to w Rybotyczach takie cudeńka?
OdpowiedzUsuńchyba tak, bo górki w tle; pozdrawiam.
Tak - to rybotycka "bajka":)
UsuńJeszcze tylko wiosny do komplety brakuje. Piękna ta bukowa brama (w pierwszej chwili myślałem że to graby)
OdpowiedzUsuńFotografie są przepiękne
OdpowiedzUsuńPozdrawiam