Joanno, od dawna mam nieodparte wrażenie, że ta ściana cerkwi przypomina twarz; zamknięte oczy, nos, otwarte usta; jakoś tak mi przypasowało; pozdrawiam serdecznie. P.S. Oczywiście, możesz wykorzystać przepis na chleb.
Biblioteka w Göteborgu chwali się Ewangeliarzem Cerkiewnym (Evangelium Cyrillicum Gothoburgense 1595 – 1615) - przepisanym pracowicie cyrylicą przez bożego raba Jana z Rybotycz. Manuskrypt został skradziony przez węgierskiego żołnierza podczas pierwszej wojny światowej i po dłuższej wędrówce trafił do szwedzkiej biblioteki http://napogorzu.blogspot.com/2011/08/cerkiew-obronna-w-posadzie-rybotyckiej.html
Joanno, od dawna mam nieodparte wrażenie, że ta ściana cerkwi przypomina twarz; zamknięte oczy, nos, otwarte usta; jakoś tak mi przypasowało; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńP.S. Oczywiście, możesz wykorzystać przepis na chleb.
Dostałam wczoraj bardzo dużo pięknych zdjęć cerkwi, ze środka również:)Wstawię gdy będę miała chwilę... bo aż miło popatrzeć:D
UsuńDziękuję bardzo - podeślę link, gdy wstawię chleb:)
A czy słyszeliście o tych księgach cerkiewnych z Posady Rybotyckiej w bibliotece w Göteborgu?
OdpowiedzUsuńNie, ale skoro wspominasz to pewnie coś ciekawego;)
UsuńBiblioteka w Göteborgu chwali się Ewangeliarzem Cerkiewnym (Evangelium Cyrillicum Gothoburgense 1595 – 1615) - przepisanym pracowicie cyrylicą przez bożego raba Jana z Rybotycz. Manuskrypt został skradziony przez węgierskiego żołnierza podczas pierwszej wojny światowej i po dłuższej wędrówce trafił do szwedzkiej biblioteki http://napogorzu.blogspot.com/2011/08/cerkiew-obronna-w-posadzie-rybotyckiej.html
OdpowiedzUsuń