Cerkiew

Pod koniec 2011 r. na placu, na którym kiedyś stała cerkiew umieszczono tablice informacyjną, która przybliża zarówno mieszkańcom jak i turystom historie tego miejsca. Dużo wcześniej na placu postawiono drewniany krzyż.











Po cerkwi pozostał tylko plac. Patrząc od strony "ścieżki".






I skręcając na plac z drogi....





Poniżej obraz Adama Brągla, przedstawiający cerkiew w Rybotyczach w całej okazałości, łącznie z jej otoczeniem.

Fot. J.W -  obraz autorstwa Adama Brągla 

Fot. J.W -  fragment obrazu autorstwa Adama Brągla




Cerkiew w Rybotyczach - wizualizacja Tomasz Król




W "Echo Rybotycz" można natomiast odnaleźć taką oto wzmiankę na temat cerkwi w Rybotyczach: 


- Cerkiew w Rybotyczach spłonęła w 1910 roku w czasie pożaru, również dzwonnica. Do 1922 roku nabożeństwa były odprawiane w kościele rzym-kat. Po pierwszej wojnie światowej w latach 1918-1922 została wybudowana nowa cerkiew o dużej kopule, kryta blachą. Blacharzem był Żyd z Birczy. W czasie pracy Blacharz spadł na ziemię z najwyższego szczytu i nic sobie nie uszkodził. Wyszedł cało z takiego upadku oświadczając „to wasza Matka Boska zniosła mnie z dachu”.

* Z historii wzięte, Echo Rybotycz, nr 2, 2003 [brak podpisu autora]




Wikipedia pod hasłem Rybotycze wspomina zaś:

- Murowana cerkiew, obecnie nieistniejąca, została zbudowana w 1775 roku, a odnowiona w 1923 roku.


Ciekawych informacji odnośnie cerkwi jak i stosunków polsko-ukraińskich w Rybotyczach dostarcza również Pani Jaga Turczyńska*, pisząc:


- Ważnym wydarzeniem lokalnym było zamknięcie w roku 1836, ze względu na zły stan techniczny, przez władze austriackie, kościoła parafialnego w Rybotyczach. Przez następne 30 lat, do czasu wybudowania nowego, „Łacinnicy" chodzili do cerkwi. W nich też chrzcili swoje dzieci, brali śluby i żegnali zmarłych. Wiele lat później, gdy w 1910 r. w Rybotyczach spłonęła cerkiew, do 1922 r. unici modlili się w kościele. Ludność miejscowa żyła zgodnie, zawierano mieszane małżeństwa, na których świadkami bywali duchowni dwóch wyznań [ksiądz Ferdynand Stumpfoll proboszcz parafii rzymskokatolickiej w Rybotyczach i ksiądz Antoni Korosteński proboszcz parafii greckokatolickiej w Liskowatem - świadkowie na ślubie Ferdynanda Turczyńskiego z Sabiną córką księdza Michała Korosteńskiego w 1878 roku, czy ksiądz Seweryn Korosteński na ślubie rzymskich katolików Dionizego Rossiwala i Franciszki z Turczyńskich córki Jana w Dubiecku].

* dziękuję autorce za udostępnienie.


1 komentarz:

  1. Szkoda, że tak wszystko znika. Z jednej strony chwalimy się multikulturowością, a z drugiej strony zacieramy wszelkie ślady przeszłości. W miejsce zabytków pojawiają się supermarkety. Stary świat umiera...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...