Halina Fajfer (z domu Sroka) urodziła się 7 października 1930 roku. Pochodzi z miejscowości Borysławka (obecnie niezamieszkałej) położonej ok 1 km od Rybotycz (woj. podkarpackie) . Wieś została wysiedlona. Dzięki temu, że ojciec był Polakiem rodzinie pozwolono zostać w znajdującej się w sąsiedztwie wsi Rybotycze.
W 1947 roku, w wieku 16 lat trafiła do Obozu w Jaworznie. W rozmowie ze mną tak to wspomina:
Joanna Wilgucka - Jak to się stało, że trafiłaś do Jaworzna?
Halina Fajfer - Przyjechali do domu, do Rybotycz. Wojsko. Ja nic nie byłam winna. Wzięli za to, że byłam Ukrainką, tato był Polakiem a mama Ukrainką. Zabrali na wóz. Powieźli na Wojtkowe, z Wojtkowej do więzienia w Sanoku a stamtąd do Jaworzna. W Wojtkowej w piwnicy trzymali. Z piwnicy wołali do stodoły i gwałcili. Trzy gwiazdki, dwa paski - to miał na mundurze ten kto to robił.
W czasie przesłuchań pytali o bandy UPA. W czasie jednego z nich zbito mnie a później zadano mi pytanie - Kto cie bił? Odpowiedziałam - Pan - on powtórka… zemdlałam… obudziłam się zlana wodą. Po piętach bili, pośladkach, krzyżu. Tak bili, że sukienka popękała. Wszystko czarne było. Straszyli, że rozbiorą i do pszczół puszczą. Jak poszłam do łaźni w Jaworznie, to porucznik - Aż strach - mówi.