piątek, 30 marca 2012

Pierwsze bociany już w Rybotyczach :)

Wczoraj tzn. 29 marca 2012 r. pierwsze bociany przyleciały do Rybotycz. Są to właściciele gniazda koło szkoły:)    Tym samym, możemy bociani sezon  uznać za otwarty. Teraz czekamy na powrót kolejnych. 

PS. Bociany zauważyła Ewelina:) 



niedziela, 25 marca 2012

Stadnicki kontra Opaliński, cholera i świetni szewcy

Mieczysław Orłowicz w swoim przewodniku wydanym w 1917 r. zawarł kilka ciekawych informacji odnośnie historii Rybotycz. 


Na uwagę zasługują dane odnośnie struktury narodowościowej mieszkańców, wskazujące, że najmniejszą grupę ludności stanowili Polacy. Zastanawiające jest również stwierdzenie, że "Ludność tutejsza jest pochodzenia tatarskiego, podobnie jak i w Posadzie Rybotyckiej". Autor informuje również o epidemii cholery, która zdziesiątkowała mieszkańców w 1915 r.

"Rybotycze, miasteczko w dolinie górnego Wiaru, 301 m. n. n. 18 km na zachód od Niżankowic, liczy 1500 mieszkańców w czem 170 Polaków, 850 Rusinów i 480 Żydów. Należały z początkiem XVII. w do Tomasza Drohojowskiego, starosty przemyskiego, a po jego śmierci przeszły na Dyabya Stadnickiego z Łańcuta. Ten w r. 1608, gdy Łukasz Opaliński spalił Łańcut, przeniósł się do tutejszego zamku, gdzie się przez dwa lata przygotowywał do zemsty i gromadził wojska. 

czwartek, 15 marca 2012

Stary - a jednak nowy dom. Rybotycki bocian ma nowe gniazdo.


Domem bociana jest jego gniazdo. Ptak ten pokonuje szmat drogi by co roku do niego wrócić, dokonać niezbędnych napraw, złożyć jaja i wychować pisklę lub pisklęta, które się z nich wyklują. 


Tak się niefortunnie złożyło, że jedno z rybotyckich gniazd ulokowane na słupie wysokiego napięcia, zaczęło niebezpiecznie chylić się w jedną stronę. Rodziło to obawę zarówno o bezpieczeństwo mieszkańców, którzy koło niego przechodzą jak i o przyszłość bocianiego potomstwa. W razie obsunięcia się gniazda, nie miałoby ono szans na przeżycie.


Reagując na zaistniałą sytuację Ewelina Krupa, mieszkanka Rybotycz wystosowała pismo do PGE Obrót S.A.  z prośbą o ingerencję i przysłanie ekipy ze specjalistycznym sprzętem, która mogłaby gniazdo naprawić i  założyć nową, solidną platformę.


środa, 7 marca 2012

Przejazd przez Wiar na Borysławkę

Wiar zmienia  się z każdym rokiem. Susze, większe opady powodują zmiany koryta rzeki a tym samym odciskają piętno na krajobrazie. Poniżej przedstawiam widok przejazdu przez Wiar w kierunku Borysławki, używanego zarówno dziś jak i w czasach naszych dziadków. Niestety nie wiem, w  którym roku powstał obraz.


wtorek, 6 marca 2012

Miłość do grobowej deski - Z wędrówki po rybotyckim cmentarzu

Narody, które tracą pamięć o swojej przeszłości giną. Ludzie, którzy nie pamiętają o tych co odeszli, są jak stłuczone naczynia - nie zatrzymują wiedzy.

Jesienna aura sprzyja spacerom. Wędrówka po rybotyckim cmentarzu może dostarczyć nam wielu wzruszeń, ubogacić o pozwolić nam zatrzymać się na chwilę nad grobami tych co już ukończyli swój "bieg".

Cmentarze są cząstką naszej historii, tam zamknięci w mogiłach leżą cicho i spokojnie ci wszyscy, którzy tu żyli, pracowali, kochali, cierpieli. Pozostawili swój ślad na tej ziemi rybotyckiej. Ruszmy więc ich śladem.

Tym, którzy szukają wielkiej miłości proponuję zatrzymać się nad zapomnianym grobem rodziny Radwańskich, a oczyma wyobraźni przenieść się w odległe lata przed wybuchem I-szej wojny światowej.

sobota, 3 marca 2012

Wielka powódź w Rybotyczach 1980 - wspomnienia

Lipiec 1980 r. piękny wakacyjny miesiąc, jedziemy jak zwykle do ukochanych Rybotycz. Na dworcu w Przemyślu dowiadujemy się, że właśnie poprzedniego dnia okolicę nawiedziła potężna ulewa, wezbrany Wiar poczynił potworne szkody - a autobusy kursują tylko do Huwnik. Nie mamy wyboru, wsiadamy i jedziemy. Pikulice witają nas pierwszymi koszmarnymi wiadomościami. Nie ma zieleni, drzew, całe brzegi i potoki przykryte sianem, mułem, wyrwanymi korzeniami, widok przerażający i smutny. W takiej scenie dojeżdżamy do Huwnik. Tutaj kończy się droga i nasza podróż. Wiar wygląda groźnie, bałwany wody toczą kłody, pnie, siano, deski, resztki domowych sprzętów. Nie ma drogi - urywa się przed kościołem. Olbrzymi stromy brzeg i rozwścieczona woda uderza prawie o kościół. To już dzień po tragedii, którą przeżyli tutejsi mieszkańcy - a najstarsi ludzie nie pamiętali takiej grozy i takiego żywiołu.

Na małej wysepce w środku otchłani stoi krzyż. Jak to możliwe, że pozostał? Dziwią się wszyscy, widzą w tym znak Boży. My z walizkami i tobołami za wszelką cenę chcemy się dostać do Rybotycz. Wybieramy więc drogę - błoto klei się do butów, idziemy przez góry z tyłu za kościołem zapadając się w błoto i grzęzawisko. Doprawdy po latach nie wiem jak dotarliśmy do mostu na Makowej. Właśnie to nie był most, tylko jakieś resztki desek, które w pośpiechu umocowano. Z duszą na ramieniu przeszliśmy przez tą przeszkodę brnąc do Rybotycz. Nie było drzew, kwiatów, pól - jedno błoto, groza i smutek. Przypomniały mi się jakieś tam książkowe definicje o powodziach, że to silne wezbranie wód rzek, którego skutkiem jest zalanie przez wody terenów nadbrzeżnych, powodujących znaczne szkody gospodarcze. No, a ogrom szkód, nawet trudno sobie dzisiaj wyobrazić. Ludzie przeżyli koszmar. Jedni porównują to do „końca świata" inni do ogromnej tragedii.

piątek, 2 marca 2012

Powiat Dobromil według spisu z 1921 r. - Rybotycze, Borysławka, Kopysno itd.

Początkowo miałam wybrać i przedstawić tylko dane dotyczące Rybotycz i Borysławki, jednak później uznałam, że jest to bardzo fajne źródło informacji i być może zainteresuje również "sąsiadów". Warto porównać chociażby dane dotyczące wyznania i narodowości jaką deklarowali mieszkańcy powiatu Dobromil.


Źródło: Skorowidz miejscowości Rzeczypospolitej Polskiej : opracowany na podstawie wyników pierwszego powszechnego spisu ludności z dn. 30 września 1921 r. i innych źródeł urzędowych. 
T. 13. Województwo lwowskie


czwartek, 1 marca 2012

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...